Rząd Prawa i Sprawiedliwości nakłada na samorządy kolejne zadania, jednak nie przekazuje dodatkowych pieniędzy, pozbywając się odpowiedzialności i obciążając coraz bardziej gminy i miasta. O zbyt niskich dofinansowaniach mówili w poniedziałek, podczas konferencji prasowej, przedstawiciele Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
"Rządowa subwencja nie wystarcza na wydatki związane z oświatą. Pisaliśmy wielokrotnie w tej sprawie do minister Zalewskiej, ale nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi" - stwierdził Pierwszy Wiceprezydent Miasta Łodzi Tomasz Trela, szef SLD w województwie łódzkim.
Łódź musi dołożyć w tym roku blisko pół miliona złotych do wydatków oświatowych, ponieważ dofinansowanie na ten cel wystarcza na pokrycie zaledwie 56% wydatków. Na same podwyżki dla nauczycieli, obiecane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, miasto dokłada 15 mln zł.
"Dlatego w środę na sesji Rady Miejskiej zgłoszę do porządku obrad projekt uchwały o ograniczenie wydatków samorządu na zadania, które powinien finansować rząd. Kwota, jaką rocznie dopłacamy do zadań edukacyjnych rośnie, dość powiedzieć, że tylko wynagrodzenia nauczycielskie kosztują samorząd ponad 250 milionów w skali roku." - dodał wiceprezydent Trela.
Po przyjęciu przez Radę Miejską w Łodzi projekt uchwały trafi do Ministerstwa Edukacji Narodowej, aby to podjęło stosowne kroki i należycie zabezpieczyło wydatki oświatowe.